Terapia... przebaczenia
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZY-jct27bQkmCUCfkBZrT_-h0JB2ULcc4Cw5nEsqT0hzsout05zpTvRxPNi3nQSK1eWyFDv7W87P-6emyOtTW8BEYGRj4fDVY9KLfFHp_xCvYJICide_k8SkSGI688h2VJL4UD1r_dfg/s1600/1649765045224006-0.png)
Poniedziałek to bardzo pracowity dzień dla mnie. Spotykam się z terapeutką. Oczywiście jest chrześcijanką. Inne terapie niestety nie działają. Świecka terapia wg mnie pokazuje nam korzenie problemów, ale nie umie nic z nimi zrobić. To trochę tak jakby wiedzieć jakie chwasty rosną w naszym ogrodzie, a nie wyrywać ich. Na przykład relacje z rodzicami. Rodzice całe życie mówili, że do niczego się nie nadajesz. Byli wiecznie niezadowoleni z ciebie. Wszystkie twoje starania o to żeby zdobyć ich aprobatę spełzały na niczym. Teraz masz z tego powodu problemy. Lęki albo depresję, która nie pozwala normalnie funkcjonować. Szukasz pomocy... i nagle okazuje się, że to wszystko wina twoich rodziców... Co z tego, że wiesz skąd wzięło się niskie poczucie własnej wartości? Co z tego,że wiesz kogo zacząć unikać albo wręcz nienawidzić? Co z tego, skoro zostaje poczucie krzywdy, gorycz w sercu?... Może z tej lekcji nauczysz się tylko tego, co ja ... Nigdy więcej nie dam się nikomu zranić.... upokor...