Posty

Wyświetlanie postów z marca 15, 2011

bukiet róż...

Obraz
Moje  róże wreszcie nabrały jakiegoś konkretnego kształtu … Miała być z nich kula – ale nie znalazłam nic takiego, co dałoby się tak zamontować. Styropianu nie mam, a z plasteliny nie zrobię kuli wielkości kokosa … Potem myślałam o doniczce, ale nie było takiej wielkości jak chciałam, no i ceny … masakra... Znalazłam jednak ten koszyczek …jest piękny ... Byłam w wielkiej rozterce, bo były aż trzy wielkości i zastanawiałam się którą  wybrać. W końcu wzięłam najmniejszy i teraz troszkę żałuję. Mogłam wybrać największy... Bukiet wydaje się skromny, chociaż całość nieźle wygląda… prawda ? Cieszę się, że coś zrobiłam … To mi zawsze poprawia samopoczucie …

bezczyność...

Obraz
... to najgorsza rzecz jaką znam... taka sie czuje ... niepotrzebna ... czekam ... czuję, że coś się zmieni ...  na coś czekam ... mam takie dziwne przeczucie ... czekam na "otwarte drzwi "... Panie,  Boże mój to twoje słowa ... Ty nigdy nie kłamiesz ... jednak właściwy czas znasz tylko Ty... proszę Cię Panie ... nie chcę czegoś przeoczyć przez swoją niecierpliwość ... pomóż mi czekać na Ciebie ... bo sama tego nie potrafię ...