bukiet róż...

Moje  róże wreszcie nabrały jakiegoś konkretnego kształtu …
Miała być z nich kula – ale nie znalazłam nic takiego, co dałoby się tak zamontować. Styropianu nie mam, a z plasteliny nie zrobię kuli wielkości kokosa …
Potem myślałam o doniczce, ale nie było takiej wielkości jak chciałam, no i ceny … masakra...
Znalazłam jednak ten koszyczek …jest piękny ...
Byłam w wielkiej rozterce, bo były aż trzy wielkości i zastanawiałam się którą  wybrać. W końcu wzięłam najmniejszy i teraz troszkę żałuję. Mogłam wybrać największy...
Bukiet wydaje się skromny, chociaż całość nieźle wygląda… prawda ?
Cieszę się, że coś zrobiłam …
To mi zawsze poprawia samopoczucie …

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Anioł na choinkę

Obłoki Srebrzyste