Może to zabrzmi nieskromnie, ale widzę ostatnio duży progres w moim malowaniu. Nie wynika on aż tak bardzo z techniki, tylko ze sposobu w jaki podchodzę do malowania. Daje mi to coraz więcej radości!!! I to mnie bardzo cieszy :) Czuję się już dość pewnie w tym procesie. Znaczenie wzrosła moja pewność siebie, nie tylko w malarstwie, ale też ogólnie. Stawianie sobie nowych wyzwań opłaca się, mimo początkowego stresu, warto przełamywać się, ufać sobie bardziej i iść do przodu. Powoli dochodzisz do pewnej wprawy. Mniej zestresowany mózg może zająć się tworzeniem, bo przecież w podobnej sytuacji już sobie kiedyś poradziłaś. Więc nie pozostawaj w swojej strefie komfortu i rób to co kochasz. Ten obraz był przełomowym. Nie było to coś co musiałam zrobić, ale chciałam. Świetnie mi się pracowało. Ten z kolei uważam za niezbyt udany, ale uczę się godzić z tym, że nie jestem idealna i zadbana. Tak samo uczę się godzić z tym, że moje prace takie nie mu...